ogląda się z przyjemnością, śledząc główne bohaterki, czyli typowe kino drogi. Jest postawiony cel, do którego zmierzają. Szkoda tylko, że reżyser nie poszedł trochę w inną stronę. W wypadek na drodze bym uwierzył, ale w ten na przystanku niestety już niekoniecznie, stąd jest to w tym miejscu naciągane trochę. Ale sama przyjemność śledzenia różnych perypetii bohaterek, aż do samego końca są momentami i bardzo smutne i przejmujące, a zarazem wesołe i pokrzepiające serducho. Najwyższa nota w mojej skali ocen.