Spodziewałem się czegoś więcej, ale zawiodłem się po tym seansie. Nie jest tragiczny, ale niczym ciekawym nie zaskakuje. Oprawa muzyczna na niezłym poziomie, ale wciąż kojarzyła mi się z "Czekając na wyrok" (2001). Natomiast fabuła jest rzadka, a już brak zakończenia mnie zirytował. Może gdyby głowny bohater zagrany byłby mniej infantylnie, udałoby się zrobić niezły film, bo sam pomysł może być.
5/10
Zgadzam się z przedmówcą. Film nijaki, niczym się nie wyróżniający, jedna z tysiąca opowiastek o "zwykłych ludziach" w Iraku. Na dodatek słabiutkie aktorstwo (irytująco infantylny Nick Cannon). Zabrakło polotu, koncepcji i tzw. jaj, zwłaszcza głównemu bohaterowi. 5/10